
Cyfrowa rewolucja z papierowym sercem
Polska 2025. Świat pędzi naprzód. Samojezdne auta, generatywne AI, drony dostarczające paczki i sztuczne serca bijące w rytmie Spotify.
A u nas?
Na drzwiach urzędu kartka: „ePUAP nie działa, prosimy przyjść osobiście”.
Witajcie w kraju, gdzie chatbot bankowy mówi do ciebie „Panie Krzysztofie, w czym mogę pomóc?”, ale po pięciu minutach rozmowy odpowiada: „Nie rozumiem pytania, proszę skontaktować się z konsultantem”.
Tak wygląda sztuczna inteligencja w praktyce – inteligentna na tyle, żeby podać ci linka, ale nie na tyle, żeby rozpoznać, że właśnie płaczesz nad kredytem hipotecznym.
Bankowość 4.0, czyli aplikacja, która nie działa w poniedziałki
Banki chwalą się, że mają AI analizujące twój uśmiech przy logowaniu, rozpoznawanie głosu, predykcję nastroju i „inteligentne rekomendacje finansowe”.
Brzmi super, prawda? Dopóki nie spróbujesz zrobić przelewu.
„Przykro nam, usługa chwilowo niedostępna. Spróbuj ponownie jutro” – pisze aplikacja.
Jutro. Znowu to samo.
Po trzech dniach zaczynasz czuć, że AI analizuje nie twój uśmiech, tylko poziom desperacji.
Ostatecznie i tak kończysz w oddziale, w kolejce do pani Krysi, która „zaraz to panu wpisze w systemie” – czyli w Excelu, bo system bankowy właśnie się „aktualizuje od 2011 roku”.

Urząd 5.0, czyli kolejka offline do e-usługi online
Na stronie urzędu widzisz wielki przycisk: „Złóż wniosek online!”
Klikasz.
System przekierowuje cię na stronę z komunikatem: „Nie znaleziono usługi”.
Zdesperowany idziesz do urzędu.
Wchodzisz, a tam pani w okienku mówi:
— „Aaa, przez Internet? To trzeba było przyjść osobiście.”
I tak oto cyfrowa transformacja kończy się przy biurku z przyciskiem „Zamknij drzwi, bo przeciąg”.

Chatboty z IQ tostera
Nowoczesne chatboty w bankach i urzędach to cud techniki.
Mają imiona, awatary i „emocjonalne rozumienie klienta”.
Niektóre nawet udają, że myślą.
Piszesz więc:
„Chciałbym złożyć wniosek o dowód osobisty.”
Chatbot: „Świetnie! A czy wiesz, że mamy program lojalnościowy dla młodych przedsiębiorców?”
Po trzecim błędnym zrozumieniu pytania zaczynasz rozmawiać z nim jak z człowiekiem:
„Nie, Zenku, nie chcę kredytu, chcę nowy dowód!”
Chatbot: „Świetny wybór! Oto link do wniosku o kartę kredytową.”

Kolejka jako symbol narodowy
Nie ma co się oszukiwać – kolejka to polskie dziedzictwo.
Dziś jest tylko bardziej nowoczesna.
Zamiast papierowego numerka masz aplikację „eKolejka”, która działa z dokładnością do ±3 dni.
Możesz śledzić postęp w czasie rzeczywistym, a nawet dostać powiadomienie:
„Twój numer 4567 – aktualnie obsługiwany: 12.”
Czas oczekiwania: około 14 godzin.
Idealny moment, żeby naładować telefon, przeczytać książkę… i napisać o tym satyryczny wpis na bloga.

Dlaczego nadal „klepiemy ręcznie”
W świecie, gdzie sztuczna inteligencja potrafi napisać powieść, przewidzieć pogodę i wygenerować mema z twoim kotem, urzędnik wciąż ręcznie przepisuje numer wniosku do trzech różnych systemów.
Nie złośliwie. Tak po prostu jest.
Bo jeden system działa tylko w Chrome, drugi tylko we wtorki, a trzeci – tylko, jeśli pani Jadzia wprowadzi login administratora, którego nie pamięta od 2018 roku.

AI jako nowa pieczątka
Ostatnio modne jest zdanie: „Zastosowaliśmy sztuczną inteligencję.”
Brzmi dumnie, ale często oznacza, że ktoś po prostu wrzucił formularz do Excela i nazwał to „systemem eksperckim”.
AI w urzędach to trochę jak pieczątka – nikt nie wie, po co jest, ale bez niej dokument nie ma mocy urzędowej.
Światło w tunelu (czyli chatbot z lampką LED)
Żeby nie było – są urzędnicy i banki, które naprawdę próbują.
Ale problem nie w ludziach.
Problem w systemie, który został zaprojektowany przez firmę, która „nie znała się na UX, ale miała dobre ceny”.
Więc owszem, mamy AI, mamy automatyzację, mamy cyfryzację –
tylko nadal trzeba drukować PDF, żeby zeskanować go i wysłać mailem jako „dokument elektroniczny”.
Zakończenie: AI gada, człowiek klepie, a rzeczywistość stoi w kolejce
Czy kiedykolwiek zobaczymy prawdziwie inteligentny urząd?
Może kiedy sztuczna inteligencja sama stanie w kolejce, a chatbot Zenek dostanie awans na naczelnika.
Do tego czasu – bierz numer, czekaj cierpliwie i pamiętaj:
cyfrowa rewolucja trwa. Tylko trochę wolniej, bo system się aktualizuje.
Zobacz również: Polskie rządowe AI „PLlum” – wielki projekt, wielka kasa, wielki nonsens
Odwiedź nas na Facebooku!




